Nie czekają na kolejny lockdown – zamykają biznes

Nie czekają na kolejny lockdown – zamykają biznes

Branża fitness ponownie znalazła się na celowniku rządu, a zmęczeni wielomiesięczną walką przedsiębiorcy mówią pas. Wizja kolejnych ograniczeń lub czasowego zamknięcia placówek sportowych w związku ze wzrostem zakażeń przeraża właścicieli obiektów sportowych, którzy nawet nie zdążyli odrobić strat po poprzednich lockdownach.

- Przetrwaliśmy pierwszą fale, przetrwaliśmy dwie kolejne, a następnej już nie przetrwamy. Mamy dosyć - przyznają wprost właściciele radomskiej siłowni Neptun, która po blisko 10 latach działalności zamyka swoje drzwi.

Powód? Pandemia koronawirusa

„Rosną zachorowania, już szykowane są kolejne obostrzenia. Nie chcemy już tego powtarzać”. I trudno dziwić się tej decyzji, biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi rządzących, a także brak wiedzy na temat korzyści płynących z regularnej aktywności fizycznej, zwłaszcza w okresie zachorowań, gdy wzmocnienie odporności staje się kluczowe w walce o swoje zdrowie.

Właściciele Neptuna poinformowali, że osoby mające aktywne karnety będą mogły trenować jeszcze do końca tygodnia. Sprzęt do ćwiczeń został już sprzedany, natomiast pomieszczenia należą do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i prawdopodobnie będą z powrotem udostępnione do wynajęcia. Siłownia mieści się na dole budynku pływalni, uzupełniając jej ofertę.

Z końcem wakacji, Minister Zdrowia zapowiedział, że obostrzenia w kraju wrócą, gdy liczba dzienna zakażeń przekroczy 1000. Wczoraj było ich blisko 800. Niestety, tak jak przez ostatnie półtora roku zarówno przedsiębiorcy jak i konsumenci nie mają informacji jaka będzie skala tych ograniczeń. Czy wpłynie poważnie na ich biznesy, czy będą musieli wdrażać nowe rozwiązania i środki bezpieczeństwa. Decyzja taka, jaką podjęli właścicieli Neptuna jest też podyktowana brakiem konsekwencji w prowadzonej polityce rządu, mającej na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się Covid-19.
Brak informacji, to brak możliwości planowania długofalowego, które jest niezbędne w prowadzeniu biznesu i zapewnieniu stabilizacji firmie. W pierwszej kolejności mogą zostać wprowadzone ostrzejsze limity osób niezaszczepionych w sklepach i hotelach. Mniej osób mogłoby wejść do restauracji, klubów fitness czy na basen. Najbardziej realny scenariusz to wprowadzanie takich restrykcji lokalnie, w powiatach, gdzie sytuacja epidemiczna będzie najtrudniejsza. Zamykanie całej gospodarki na dziś nie jest brane pod uwagę – usłyszeliśmy kilka dni temu z ust Głównego Doradcy Premiera, Andrzeja Horbana. Czy tak właśnie się stanie? Ciężko określić, bo Rada Medyczna w swoich poglądach nie jest jednomyślna, podobnie jak rządzący, a to dostarcza kolejnych zmartwień przedsiębiorcom.

źródło: materiały prasowe
foto: Neptun

Drukuj   E-mail