Siłownia imitująca trening wysokogórski

Siłownia imitująca trening wysokogórski

Od wielu miesięcy trwa walka z pandemią Covid-19. Polska nie zdecydowała się na wprowadzenie stanu wyjątkowego, a wszelkie nakazy i zakazy są wprowadzane poprzez rozporządzenia Rady Ministrów. Jak się teraz okazuje – nielegalnie. Sąd po raz kolejny przyznał rację siłowni. Właściciel, który w związku z prowadzeniem działalności w czasie lockdownu otrzymał szereg zarzutów, teraz wygrał pierwszą ze spraw.


Brak maseczek u ćwiczących

Siłownia w Pelplinie należąca do Tomasza Binkowskiego była regularnie odwiedzana przez policję i sanepid, wynikiem tego jest kilka spraw sądowych jakie czekają na właściciela. W ostatnich dniach zapadł pierwszy wyrok w związku z brakiem maseczek u ćwiczących.

To jakiś absurd, żebyśmy byli zamknięci, skoro my dbamy o zdrowie. Nie zgodzę się na zamknięcie siłowni. Postawiono mi zarzuty za otwarcie siłowni w czasie lockdownu, brak maseczek u osób trenujących. Próbowano mi zarzucić jeszcze dużo rzeczy, choćby to, że mój budynek nie jest przystosowany do tego rodzaju działalności. Znam przepisy obwiązujące w obiektach tego rodzaju. Byłem pewny, że wszystko jest zgodne z prawem – przyznał Binkowski po wyroku i jak się okazało myślał słusznie, bo sąd nie przychylił się do decyzji sanepidu.

Jeden z posłów Konfederacji, który od początku wspierał Binkowskiego, zwołał specjalną konferencję po ogłoszeniu wyroku. 

Rozporządzenia niezgodne z prawem

– Tematem konferencji było wzmożone i prawdopodobnie nieuzasadnione liczne kontrole w stosunku do lokalnego przedsiębiorcy przez służby Państwowe (Policja, Straż Pożarna, Sanepid). Według informacji uzyskanych na miejscu, Inspektorat Państwowej Inspekcji Sanitarnej z Tczewa podważył wiarygodność licencji wydanych przez trzy międzynarodowe Federacje Sportów Siłowych i Sylwetkowych: WPF, IBFF, XPS, czym nadużyła swoje kompetencje, gdyż w ustawie o Państwowej Inspekcji Sanitarnej nie ma mowy o kontrolowaniu i podważaniu zasadności powoływania zawodników do kadry narodowej – wygłosił Michal Urbaniak.

Od kilku miesięcy sądy w Polsce jednogłośnie oddalają tego typu sprawy. To poniekąd uspokaja przedsiębiorców, jednak należy pamiętać, że kara finansowa zasądzona przez sanepid jest egzekwowana od razu. To oznacza, że do czasu procesu przedsiębiorca jest pozbawiony kwoty, która zwłaszcza w czasach kryzysu może okazać się kluczowa dla dalszego funkcjonowania firmy. Nic jednak nie zapowiada, aby rząd zreflektował się, a kolejne rozporządzenie zostanie wydane na początku listopada. 

źródło: Binkowski Gym Fitness

 

_________________________________

 

Franczyza EMS

 

 


Drukuj   E-mail