Resort sportu po ośmiu miesiącach ponownie stanie się samodzielną jednostką. Dotychczas połączony z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pod przewodnictwem Piotra Glińskiego, teraz zostanie zarządzany przez Kamila Bortniczuka, którego zastępcą będzie Łukasz Mejza. Kim są osoby, które wkrótce będą decydować o losach sportu w Polsce?
Środowisko ekspertów i sportowców jest mocno podzielone w temacie objęcia zarządzania MS przez polityków. Jedni twierdzą, że nic dobrego z tego nie wyjdzie, drudzy wręcz przeciwnie. Trudno tutaj o idealne rozwiązanie, a pierwsze decyzje Panów wskażą kierunek jaki obrali na rozwój sportu powszechnego i wyczynowego w Polsce.
Kamil Bortniczuk
Przyszły minister sportu swoją karierę polityczną rozpoczął w roku 2002 jako 19-latek. Pierwszym ugrupowaniem, do którego wstąpił było Prawo i Sprawiedliwość. Pierwsze wybory wygrał dopiero cztery lata temu, jednak wkrótce po tym odszedł z partii w efekcie konfliktu o władzę w swoim regionie.
Kolejną próbę podjął w 2010r. startując w wyborach samorządowych z własnego komitetu, do Sejmu jednak rok później się nie dostał. Bortniczuk chwilowo w polityce przepadł. W roku 2015 nagle został jednym z doradców Beaty Szydło, ale i to nie pomogło, aby trafić do sejmowych ław. Dopiero pomoc partyjnych kolegów umożliwiła wybicie się Bortniczukowi. Objął stołek zastępcy dyrektora jednego z wydziałów w opolskim urzędzie wojewódzkim.
Rok później, po przeprowadzce do Warszawy los połączył go z Jarosławem Gowinem, ówczesnym ministrem nauki i szkolnictwa wyższego. Przyszły minister sportu zasiadł wówczas u jego boku jako dyrektor gabinetu. Rok później został członkiem Porozumienia, pełnił też funkcję rzecznika prasowego tej partii.
W tym samym czasie dostał się także do zarządu Zakładów Azotowych Kędzierzyn, zajmując się badaniami i innowacją.
Działalność sportowa
Związek Kamila Bortniczuka ze sportem można określić jako przelotny. W 2018 roku polityk wszedł do rady nadzorczej siatkarskiej Zaksy Kędzierzyn-Koźle, w której pobył zaledwie kilka miesięcy. Jak sam przyznaje są dwie dyscypliny, które są mu najbliższe, to siatkówka i piłka nożna. W przypadku tej drugiej może pochwalić się nie tylko statusem kibica, ale także byłego aktywnego gracza. Przez lata był zawodnikiem drużyny GKS-u Głuchołazy, czyli drużyny z jego rodzinnej miejscowości.
„To dla mnie wyjątkowa sprawa. Jeszcze trzy lata temu GKS grał w A-klasie, a teraz jesteśmy w IV lidze!” -wyznał w jednym z wywiadów.
W lutym 2021 r. Bortniczuk wraz z Adamem Bielanem zostali wykluczeni z Porozumienia Jarosława Gowina. W czerwcu poseł został jednym z liderów Partii Republikańskiej, która ma wspierać rząd PiS. Poseł pracował m.in. w Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, był również sekretarzem stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.
Łukasz Mejza
Mejza, który będzie zastępcą Bortniczuka, jest fanem sportu. W portalach społecznościowych często chwalił się swoimi treningami bokserskimi. W domu ma także siłownię, na której dba o dobrą kondycję fizyczną. W przeszłości mówił otwarcie, że chciałby stoczyć charytatywną walkę bokserską. Podkreśla także swoją znajomość z Najmanem oraz Gołotą.
„Co do Marcina Najmana i Andrzeja Gołoty: lubimy się, współpracujemy, znamy się prywatnie. Najman to sprawny przedsiębiorca, wie, po co jest w show biznesie, a Gołota to legenda”.
Informację o prawdopodobnym objęciu stanowiska w Ministerstwie Sportu skomentował słowami:
„ Rozmowy trwają. Ale jestem profesjonalistą, zarówno w biznesie, jak i w polityce. Jestem "szczelny" i dotrzymuję słowa. Mogę tylko powiedzieć, że sport od zawsze był bliski mojemu sercu” - mówił kilka dni temu w WP.pl.
30-latek jest posłem niezrzeszonym, chociaż najbliżej mu do PiS czego nie ukrywa. Jego istnienie w polityce od samego początku jest licznie komentowane, a to za sprawą wielu prowokacyjnych wystąpień, a także „błyskotliwych” puent.
„Dynamiczny, ogarnięty, sprawny facet. Duże ambicje. W kampaniach wyborczych będzie atutem. Nie pieści się z przeciwnikami, wie, jak powiedzieć coś, żeby "zażarło". Nawet jeśli nie jest to najbardziej błyskotliwe na świecie”- mówiono o nim na kongresie republikanów.
Charakterystyczny poseł zasłynął z takich wypowiedzi jak:
"Donald Tusk jest takim mistrzem szpagatu, że żałuję, że nie wysłaliśmy go na olimpiadę w konkurencji gimnastyka";
"Chciałem się wybrać na film z dziewczyną, ale już nie chcę, bo niektórzy parlamentarzyści PO odstawiają takie kino, że już mi wystarczy".
Prywatnie Mejza jest właścicielem agencji reklamowej, która w minionym roku przyniosła mu milion złotych dochodu. Nazywa siebie w strukturach firmy „wilkiem watahy”.
„Jesteśmy czymś więcej niż agencją marketingową – kreujemy przyszłość. Jesteśmy stadem drapieżnych wilków, które wyniesie twoją firmę na wyżyny marketingu. Nasze stado króluje w lesie, w górach i na nizinach” – reklamowała się agencja. Jej twórcy przekonywali: „Prowadzenie biznesu bez reklamy jest jak puszczanie oka do dziewczyny po ciemku. Nikt poza nami nie wie, co robimy”.
Mejza zajmuje się także Odnawialnymi Źródłami Energii oraz budownictwem. Jak podchodzi do polityki? Jego obecność w polityce to misja, jak przyznał. Mimo młodego wieku ma dość pokaźną sumę pieniędzy, więc nie po to przyszedł do rządu – twierdzi.
źródło: materiały prasowe
foto: Onet
_________________________________