Europa zmaga się z czwartą falą pandemii. Chociaż jej przebieg jest w dużej mierze łagodniejszy niż wcześniej, to kolejne państwa wracają do znanych już rozwiązań, aby zminimalizować jej skutki. Czy będzie to także punkt zapalny dla Polski?
Od lipca we Francji obowiązuje tak zwany zielony paszport. Bez niego nie wejdziemy do restauracji, kina czy klubu. Od minionego tygodnia we Włoszech obowiązują jedne z najsurowszych restrykcji. Wszyscy pracownicy są zobowiązani okazać certyfikat szczepień lub negatywny wynik testu.
Wraca twardy lockdown
Łotwa – nadbałtyckie państwo z liczbą mieszkańców niespełna 3 milionów, notuje dziennie blisko 2500 przypadków zakażenia Covid-19. To rekordowa liczba, mimo że połowa obywateli jest zaszczepiona (podobnie jak w Polsce), w związku z tymi liczbami prezydent zdecydował się wprowadzić twardy lockdown na okres niemal 4 tygodni. Restrykcje zaczną obowiązywać od jutra.
Krisjanis Karins przeprosił publicznie 49% zaszczepionych obywateli, których także będzie dotyczył lockdown. Stwierdził w wystąpieniu, że przez nieodpowiedzialność tej drugiej połowy teraz będą musieli cierpieć wszyscy. Wprowadzona zostanie godzina policyjna, zamknięta będzie większość sklepów i lokali z dostępem do usług publicznych.
Otwarcie gospodarki ma następować po 15 listopada, jednak wyłącznie dla osób zaszczepionych. Tym samym przyjęcie szczepionki będzie obowiązkowe dla każdego, kto będzie chciał korzystać z jakichkolwiek usług.
Polska pójdzie śladem Łotwy?
Eksperci przestrzegają, że sytuacja i decyzje władz Łotwy mogą stać się drogowskazem dla rządu Polski, który w swoich decyzjach odnosi się do polityki innych krajów. Chociaż Łotwa jest dużo mniejsza od Polski, to ma podobny odsetek osób zaszczepionych, a obecne przeciążenie służby zdrowia potwierdza, że brak odporności zbiorowej może zaważyć na wydolności szpitali.
Przypomnijmy, że w Polsce do końca października przedłużone zostały restrykcje, które trwają od początku wakacji. W ostatnich dniach wraz z gwałtownym wzrostem liczy zachorowań coraz częściej w przestrzeni publicznej mówi się o zaostrzeniu obostrzeń lub wprowadzeniu podziału na strefy, o czym informował jakiś czas temu Minister Zdrowia.
Rada Ministrów ma jeszcze dziesięć dni na analizę sytuacji i podjęcie dalszych decyzji.